A jednak się stało. Zagraliśmy fatalne 2 mecze i piłkarze już mogą pakować walizki, a my chować szaliki i czapki do szafy. Warto je zabezpieczyć przed molami, bo nie wiadomo kiedy ponownie po nie sięgniemy. Nie chcę się znęcać nad piłkarzami, bo po prostu nie wierzę, że nagle przestali umieć grać w piłkę. Wygląda na to, że koszmarne błędy popełniła ekipa trenerska. Kompletnie nie zgodzę się z tym, że Senegal, czy Kolumbia to światowe mocarstwa w piłce. To jakaś kpina. To są co najwyżej średnie drużyny, które Polska reprezentacja w dobrej dyspozycji powinna objechać z palcem w d... Stawiam na to, że obie te drużyny nie zwojują niczego wielkiego. Mam nadzieję, że nie dorównamy do kibiców panamskich, gdzie strzelenie gola w przegranym meczu w stosunku 1-6 będzie okazją do świętowania.
Jak można wygrać mecz nie mając środka pola? Może w 6 lidze
się da, ale na Mundialejro to kluczowa formacja. Pomocnicy zarówno konstruują
atak jak i są pierwszą zaporą w obronie. A u nas? Ta formacja kompletnie nie
istniała. Pamiętacie kogoś z tego meczu? Tylko Rybus pokazywał się od czasu do
czasu. A pozostali? Góralski i Bereszyński - nie wyszli z szatni. Krychowiak
wyspecjalizował się podaniach do tyłu (tu kluczowym osiągnięciem było słynne
podanie w meczu z Senegalem), a jak spróbował do przodu w 50 minucie, to kopnął
w aut. Zrehabilitował się genialnym podaniem przez całe boisko do Lewego na
100% sytuację, ale zaraz potem zabłądził w polu karnym i straciliśmy drugą
bramkę. Złamał linię obrony jak debiutujący trampkarz. Jakby w tym czasie
sznurował buty.. bramki by nie było. Dodatkowo przegrywaliśmy pojedynki jeden
na jeden. Nawet Lewemu zabierali piłkę jak dziecku. I jak tu wygrać mecz.
Mając to wszystko na uwadze powtarzam - nie wierzę, że Polacy
zapomnieli jak się kopie piłkę. W mojej opinii sztab szkoleniowy zawalił sprawę
maksymalnie. Już samo zrobienie z kontuzji Kamila Glika sprawy kluczowej dla
kadry, to jakiś ponury żart. Z całym szacunkiem dla Kamila, ale Beckenbauerem
to jednak nie jest. Warto przypomnieć, że ze wszystkich europejskich drużyn
które zakwalifikowały się do Mundialejro straciliśmy najwięcej bramek. A
straciliśmy ich 14. W naszej grupie mniej bramek straciła Dania, Czarnogóra i
Rumunia. Zatem najmniej cieszyła nas postawa obrony, którą dowodził właśnie
Kamil. Awans dało nam to, że my strzelaliśmy więcej bramek niż przeciwnik, ale
też nie najwięcej. Belgia i Niemcy kopnęli po 43, Hiszpania 36, Portugalia 32,
my 28. To wszystko w 10 meczach. Mamy najgorszy (razem z Serbią i Irlandią)
stosunek bramek strzelonych do straconych, bo wynosi on 2. No a inni? Proszę: Hiszpania
12, Niemcy 11, Portugalia 8, Belgia 7, Anglia 6. Zatem jest raczej oczywiste co
poprawiać. Niestety. Zamiast poprawiać zaczęły się jakieś eksperymenty. Do tego
moim zdaniem złe przygotowanie fizyczne i mentalne. Szczególnie głowa zawiodła.
Brakuje nam wiele do Niemców, którzy nie składają broni do ostatniej chwili.
Pewność siebie, determinacja daje dużo i chociaż Lewy twierdzi, że bieganiem
meczów się raczej nie wygrywa, no to
staniem, czy dłubaniem w nosie.. na
pewno.
Ha, a markery zmęczeniowe po meczu wykazały nadludzką wydolność naszych piłkarzy. I to jest dopiero zagadka Mundialejro.
Ha, a markery zmęczeniowe po meczu wykazały nadludzką wydolność naszych piłkarzy. I to jest dopiero zagadka Mundialejro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz